Perfumy królowej
27 kwi 2009 | Etykiety: Felietony, Historia perfum | |
Na wystawie w Egipskim Muzeum Uniwersyteckim w Bonn znajduje się wyjątkowo dobrze zachowany flakon z perfumami pochodzący ze starożytnego Egiptu. Prześwietlenie tego liczącego 3500 lat zabytku tomografem komputerowym przez naukowców z uniwersytetu z Bonn wykryło ślady osadu, który teraz naukowcy chcą poddać dalszej analizie. Być może w przyszłości pokuszą się nawet o rekonstrukcją starożytnego zapachu.
Flakon perfum należał do pochodzącej z XVIII dynastii królowej Hatszepsut, zmarłej około 1457 roku p.n.e. „Przypuszczamy, że jednym z jego składników było olibanum - zapach bogów”, powiedział dla ScienceDaily, Michael Höveler-Müller, kurator Egipskiego Muzeum Uniwersyteckiego w Bonn. Wiemy, że Egipcjanie wyprawiali się do Puntu w celu sprowadzania wielu egzotycznych produktów, pośród których znajdowało się także olibanum. Na ścianach świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari zachowały się reliefy dające świadectwo takiej wyprawie. Co więcej, pokazują one także sam fakt przywiezienia drzewek kadzidlanych, które zostały później zasadzone w pobliżu świątyni.
W Egipcie perfumy i przyprawy były cennym towarem, a ich cena czasami przekraczała wartość srebra i złota o tej samej wadze. Służyły one do celów rytualnych, pogrzebowych i leczniczych, a także do zwykłych zabiegów kosmetycznych. Ich wysoka cena wynikała z małych ilości, które można było wyprodukować często w skomplikowanym procesie, oraz wysokich kosztów transportu wyrobów z odległych miejsc. Dlatego perfumy były luksusowym produktem, używanym głównie w świątyniach oraz domach możnych i bogatych.
Flakon nosi inskrypcję z imieniem królowej, co może świadczyć o tym, że niegdyś do niej należał. Nie ma pewności, czy naczynie zawierało osobiste perfumy królowej, czy też wonną substancję ofiarowaną przez władczynię świątyni. W takim wypadku perfumy te byłyby stosowane do celów rytualnych. Dobry stan zachowania flakonu był jednym z powodów, który skłonił naukowców do poddania go badaniom w Klinice Radiologii Uniwersytetu w Bonn.
„Wyschnięte pozostałości cieczy są wyraźnie rozpoznawalne na zdjęciach rentgenowskich”, wyjaśnia kurator. „Nasi farmakolodzy zajmą się zbadaniem osadu.” Naukowcy mają nadzieję uzyskać rezultaty badań w ciągu roku. Jeżeli rezultaty będą pomyślne, mają nadzieję nawet zrekonstruować królewskie perfumy.
Z przedstawień w grobowcach, tekstów hieroglificznych i zapisków antycznych wiadomo, że Egipcjanie powszechnie używali perfum. Rzymski pisarz z I wieku n.e., Pliniusz Starszy, uważał Egipt za kraj spośród innych najwłaściwszy do produkcji maści. Choć podobnie jak współcześnie, gama zapachowa była dość różnorodna, perfumy nie miały dzisiejszej postaci. Ponieważ nie znano destylacji alkoholu do ich wyrobu używano innych metod, np. metody zimnego zamaczania w tłuszczu, inaczej zwanej uwonnieniem, czy metody gorącego namaczania czyli maceracji. Perfumy miały więc zapewne oleisto-mazistą postać. Zapachowy olej wcierano w ciało, nadając skórze przyjemną woń i jednocześnie ją pielęgnując.
Dzięki autorom antycznym poznajemy wiele szczegółów na temat substancji, które stanowiły podstawę i składnik starożytnych perfum. Są to przede wszystkim olejki. Jednym z najpopularniejszych były: olejek z żołędzi balanos oraz olejek ben, czyli olejek z moringi, zwany także po arabsku olejkiem behen. Oprócz popularnej oliwy z oliwek używano także oleju z gorzkich migdałów.
Jako perfumy właściwe dla Egiptu autorzy antyczni wymieniają przede wszystkim maść z Mendes (mendesium), która według Pliniusza miała składać się z oleju żołędziowego, żywicy i mirry. Grecki filozof i badacz z IV wieku p.n.e., Teofrast, z kolei podaje przepis na „olejek egipski”, który miał być bezbarwny i wyrabiany z kilku składników, wśród których był cynamon i mirra. Inne z egipskich perfum to metopion, który według Pliniusza zawierał olej z gorzkich migdałów, oliwę z oliwek, kardamon, tatarskie ziele, miód, wino, nasienie balsamowca, galbanum oraz żywicę terpentynową. Niemniej popularne cyprinum według Pliniusza uzyskiwano z drzewa cyprus. Badacze dowiedli, że pod tą nazwa kryje się krzew hennowy (Lawsonia inermis). Maść z lilii (susinum) to najlepiej udokumentowane egipskie perfumy. Znamy nie tylko ich skład dzięki Pliniuszowi, który uznał ją za najdelikatniejszą ze wszystkich maści, lecz także przedstawiony na jednym z reliefów z okresu XXVI dynastii proces produkcji olejku z lilii, od zbioru kwiatów po uzyskanie gotowego produktu. W skład przepisu, który Pliniusz zawarł w Historii Naturalnej, wchodziły lilie, olejek żołędziowy, tatarak, miód, cynamon, szafran i mirra. Myrtinum to inny wonny olejek zaliczany do gamy zapachowej starożytnego Egiptu. Zdaniem Teofrasta „w Egipcie wszystkie inne kwiaty oraz rośliny aromatyczne są bezwonne, ale mirty mają zapach cudowny”.
Handel substancjami zapachowymi i ich składnikami trwał przez cały okres starożytności. Egipskie perfumy zdobyły dużą popularność w czasach antycznych, kiedy trafiały do toaletek Greczynek czy Rzymianek. Dowodzą tego przekazy autorów antycznych. Liczne maści egipskie opisywane były przez Teofrasta, Pliniusza i greckiego lekarza z I wieku n.e., Dioskoridesa. Co więcej, miały one dużą renomę i były bardzo cenione w świecie starożytnym.
źródło: polskieradio.pl
Kup perfumy w dobrej cenie Dodaj do grona