Perfumy o zapachu seksu?
22 lut 2010 | Etykiety: Aktualności | |Sarah Jessica Parker nie jest kobietą, która traktuje swoje perfumy z lekkim przymrużeniem oka, przeciwnie, podchodzi do ich kreowania bardzo poważnie, angażując się w cały proces.
Na początku pojawiła się jedna przewodnia myśl: Carrie Bradshaw. Serialowa postać "Seksu w wielkim mieście", w jaką od lat wciela się Parker, stała się jej inspiracją do wykreowania perfum SJP NYC.
"Kiedy ma się ogólny zarys, trudno jest się na nim skoncentrować" - wyznaje aktorka.
"Chciałam uchwycić pewną ramę życia Carrie. Moment, w którym wiosną przechadza się swoją ulubioną ulicą, w kwiecistej sukience" - wyjaśnia.
Kiedy ten specyficzny obrazek już na dobre zagościł w jej głowie, Sarah i sztab specjalistów zabrali się za pracę nad komponowaniem zapachu.
"Mieszkamy w Nowym Jorku, mieście zapachów, z których niektóre są dobre, a niektóre bardzo złe. Staraliśmy się uchwycić te dobre" - informuje gwiazda.
Po miesiącach prac, SJP NYC zakwitła dominującą nutą zapachową włoskiej mandarynki, truskawki z domieszką gardenii, wiciokrzewu i piżma. Efekt finalny bardzo zaskoczył aktorkę, szczególnie ciekawy zapach truskawki.
Jak podkreśla jej najnowsze perfumeryjne dzieło, a było ich pięć, jest najdelikatniejszą i najsubtelniejszą mieszanką, jaką do tej pory stworzyła.
INTERIA.PL/PAP