Kultowe perfumy "Amarige” mają 20 lat

28 paź 2011 | Etykiety: , | |

Jeden z najpiękniejszych zapachów perfum obchodzi swoje 20. urodziny. Stworzył go Dominique Ropion na prośbę Huberta de Givenchy, aby zrobić przyjemność jego muzie i modelce Bettinie Grazielli. Wymyślili nazwę "Amarige”, co jest anagramem od francuskiego "mariage” (małżeństwo). Dziś jest to jeden z dwudziestu najbardziej topowych zapachów.
Jeżeli wierzyć legendzie, Givenchy zadzwonił do Ropiona i zaprosił go na kolację. Przy koniaku i cygarze wyłożył karty na stół. Chciał, aby przyjaciel wykreował zapach, który będzie kwintesencją apetytu na życie płynącego z miłości od pierwszego wejrzenia i pragnienia poślubienia jego posiadaczki, uosobienie radości, miłości i wierności. Nawiązywać do najpiękniejszych kwiatów, jakie chciałoby się dać kobiecie. Na kartce papieru narysował Ropionowi projekt porywającej bluzki, jaki stworzył dla Bettiny Grazielli oraz zasugerował, że butelka perfum powinna wyglądać podobnie.
No i stało się. "Amarige” już od prezentacji stało się szlagierem. Architektura zapachu odwołuje się do świeżości brzoskwiniowo-śliwkowo-pamarańczowej z wyrazistymi akcentami kwiatowymi mimozy, neroli, róży, gardenii i akacji na bazie piżma, ambry, wanilii, drzewa sandałowego, cedru i ziaren tonki. Kiedy Ropion po raz pierwszy zaprezentował Givenchy'emy próbke zapachu, ten omal nie zemdlał z wrażenia.
Dziś "Amarige” jest najczęściej używanym zapachem przy okazji ślubów i innych wielkich wydarzeń życiowych. Zapach w unikalny sposób komponuje się z aromatem ciała kobiecego tworząc istotnie wielkie wrażenie na "odbiorcach” i uchodzi za najczęściej wywołujący pytanie: "Co masz na sobie?”
Według różnych klasyfikacji, dzieło Ropiona lokuje się nieodmiennie w pierwszej dwudziestce (częściej w dziesiątce) najbardziej topowych perfum świata. Listę otwiera tradycyjnie "Chanel No. 5”, a prócz niego najczęściej trafiają tam także: "Shalimar” Guerlaina, "L'Aire Du Temps”, "Opium” Yvesa Saint Laurenta, diorowskie "Poison” i "J'adore”, "Joy” (Jean Patou) " Home of Worth” (Je Revien), "Anaïs Anaïs” Cacharela, ardenowskie "Blue Grass”, "Classique” (Jean Paul Gaultier) czy "Wanted” (Helen Rubinstein).
źródło: .dziennikwschodni.pl

0 komentarze: